Muzyczny "backstage" bez tajemnic
Czym jest artykulacja i jak bardzo jest ona potrzebna w muzycznym świecie? Na to pytanie odpowiedzieli muzycznie szczecińscy filharmonicy.
Na początek, krótkie wyjaśnienie. Młodzi melomani dowiedzieli się, że artykulacja to rodzaj muzycznych "didaskaliów", opisujących sposób wydobywana dźwięku w danym utworze. Po teorii, przyszedł czas na praktykę – brzmienia mistrzów najlepiej pokazujących świat artykulacji. Najpierw najkrótsze brzmieniowo: staccato w scherzu "Snu nocy letniej" Mendelssohna. Ale staccato to nie tylko dźwięki orkiestry. Pokazał to Mozart i jego... aria Królowej Nocy. Po nim czas na legato. Spokojne, długie prowadzenie melodii. Sala symfoniczna zamienia się na chwile w roztańczoną salę balową. Sprawcą tego jest Strauss i jego walc "Róże południa". Oprócz legato, brzmiało też staccato i smyczkowe pizzicato. Takiej artykulacji nie zabrakło również w Pavanie, autorstwa Faure. Na koniec Beethoven, brzmiący wszystkimi artykulacyjnymi odcieniami poprzedników i dostojnym, charakterystycznym dla siebie portato.
24-05-2017, 11:30:24 | Więcej na temat: Wydarzenia artystyczne